środa, 1 kwietnia 2015

Centrum Dialogu Obywatelskiego nie mówi

16 marca Opolanie dowiedzieli się, że na planie miasta pojawi się nowe miejsce poświęcone dialogowi obywatelskiemu. Na bazie Biura Organizacji Pozarządowych powstaje nowa jednostka Urzędu Miasta- Centrum Dialogu Obywatelskiego, które ma się zajmować:

a) inicjatywą lokalną,
b) obsługą organizacyjno–finansowa  opolskich rad dzielnic,
c) Miejskim Centrum Wolontariatu (wprowadzeniem plany w rzeczywistość, btw. w ubiegłym roku powołano do życia, w moim rodzinnym Brzegu, Regionalne Centrum Wolontariatu, z czego jestem bardzo bardzo dumna),
d) współpracą z organizacjami pozarządowymi,
e) ożywianiem rynku poprzez wprowadzenie Menadżera Salonu Miasta,
f) budżetem obywatelskim.



I tego ostatniego się przyczepię, bo nowo powołana naczelnik CDO obiecała podczas konferencji prasowej (16 marca), że w ciągu tygodnia zostanie przygotowany harmonogram budżetu obywatelskiego.


 Powołuję się na 5:58 min nagrania z konferencji prasowej. 


16 dni później

Jest pierwszy kwietnia czyli 16 dni po konferencji, 9 dni po planowanym terminie oddania harmonogramu, a tu ani widu ani słychu. Wydaje mi się, że przejrzałam wszystkie zakładki strony internetowej Opola, w której mógłby się on pojawić, ale go nie znalazłam. Samo Centrum też nie posiada ani podstrony na opole.pl ani własnej strony ani nawet fanpage'a. Absolutnie nic w Internecie nie można znaleźć na temat edycji budżetu z 2015 roku. 

Jak nie ma w Internecie, to nie ma

Ktoś może się uprzeć, że Internet to nie wszystko i być może harmonogram funkcjonuje gdzieś w papierowej formie. Co z tego? Ludzie szukają odpowiedzi w sieci. Ja tam szukam. 

Dla mnie dialog zaczyna się już od dostępu do informacji, a tych mi właśnie zabrakło. Obserwuję na Facebooku profil Budżet Obywatelski Opola i co chwilę widzę informacje z innych miast. Na stronie opole.pl jest po lewej stronie ładny baner  Decyduj o mieście. Ani słowa tam o budżecie. 
No dobra, to szukam dalej: 
ani w zakładce Dla Mieszkańców/sprawy społeczne, 
ani w zakładce Samorząd/Finanse/Budżet obywatelski 

Nie mam pojęcia, w którym innym miejscu mogłoby to być. A wystarczyłaby informacja w Aktualnościach, że mają obsuwę i trzeba poczekać jeszcze tydzień. Tak trudno na to wpaść? Brak informacji to też informacja. Że traktuje się obywateli niepoważnie. 

To gdzie ten dialog? 









czwartek, 26 marca 2015

W szpilkach po Opolu to wyczyn

Deszczowa aura, która dopisywała dziś od samego rana nieco zmusiła mnie do poruszenia wstydliwego tematu. 

Ulicy Grunwaldzkiej. 

Często tamtędy chodzę z racji pracy, ale to naprawdę świetny skrót w centrum miasta. Zresztą też bardzo urokliwy. Żaden jednak czar starych drzew i wdzięcznych kamienic nie przykryje tego poczucia wstydu, gdy woda ukryta pod chyboczącą się płytką obrzyga Ci nogi, pół płaszcza i torebkę. Żaden. Człowiek po kilku latach powinien się nauczyć, na którą można następować a gdzie stopy lepiej nie kłaść. Pośpiech jest jednak złym doradcą i zawsze po/w trakcie deszczu jestem ofiarą ulicy Grunwaldzkiej. I nie jestem w tym osamotniona.

Na szczęście nie jesteśmy w Anglii i deszcz nie pada wiecznie. Niestety. Nie wpływa to w żaden sposób na poprawę wizerunku Grunwaldzkiej. Jest równie krzywo i niebezpiecznie, tyle, że sucho. Niejeden połamany obcas tam pozostał, a ile czubków drogich (sercu na przykład) szpilek, czółenek, sandałków, półbutów, kozaków, oficerek obdartych. Szlag by to! Szlag by to po raz drugi! 

Wszyscy narzekają, że fatalny stan; że urąga centrum miasta; że nie ma za co zrobić, ale z żadnej strony cienia szansy, że Grunwaldzka kiedykolwiek zostanie wyremontowana. Miasto mówi, ze czekają na schetynówkę. Napisałam nawet wniosek do budżetu obywatelskiego na remont ulicy, który podpisali studenci ale niestety nie przeszedł dalej. Może nawet dobrze, bo po dłuższych rozmyślaniach doszłam do tego, że budżet obywatelski ma inne cele niż łatanie dziur w ulicach. Teraz już nie pamiętam na ile wyceniłam...

tu będzie teraz dygresja

To było supertrudne zadanie - wycenić remont Grunwaldzkiej. Korzystałam z wniosków złożonych w innych miastach ale widełki cenowe były tak wielkie, że nie sposób się sensownie osadzić w realiach. Świetnym pomysłem jest cennik miejski, który wprowadzono w Gdańsku, Lublinie i Rudzie Śląskiej. Gdyby pokazano ile kosztują pewne rzeczy, wierzę, że zwiększyłaby się też świadomość mieszkańców. Skąd inaczej wiedzieliby ile kosztuje postawienie znaku drogowego (236 zł), naprawa dziury w drodze (120 zł/m2), oczyszczenie pomnika z grafitti (31 zł/m2), ustawienie łąwki z oparciem (1 046 zł)? No nie każdy ma zacięcie do wgryzania się w dokumentacje finansowe a taki dostępny Cennik Miejski w postaci czy to infografiki (byłoby super!) czy tabelki w Excelu/Wordzie/whatever na stronie www.opole.pl to kolejny krok do sprawnej komunikacji z mieszkańcami - podmiotami w dyskusji o mieście. 

koniec dygresji

ale nie spodziewałam się kwoty 3 milionów złotych. Za nieco ponad pół kilometra. Nieco ponad 500 metrów mówiąc inaczej. Nie wiem skąd te ceny się biorą. Bardzo chciałabym zrozumieć. Bardzo.  Z Na to m.in. idą moje podatki. Zdaję sobie sprawę, że to stara część miasta, wąska ulica przy której rosną wiekowe drzewa i ich korzenie rozpychają nawierzchnię, ale żyjemy w XXI wieku i da się takie rzeczy sprytnie rozwiązać. I nie mam tu na myśli wycinki.

"W założeniu drogowców po remoncie ul. Grunwaldzka ma być zielona, z uporządkowanym parkowaniem i utrzymana w klimacie śródmieścia. Dziś ulica jest niedostatecznie oświetlona energochłonnymi lampami rtęciowymi. Ponieważ znajduje się w historycznym centrum miasta, również oświetlenie zostanie wymienione na nowe (ratusz chciałby, by było oparte na stylowych latarniach).
- Chcielibyśmy, by w swoim charakterze ulica Grunwaldzka była podobna do ulicy Szpitalnej. Najprawdopodobniej zostanie też objęta strefą ograniczonej prędkości - mówi Mirosław Pietrucha.

Dodajmy, że na remoncie skorzystają cykliści, bo inwestycja obejmie również ul. Matejki, wraz z utworzonym tam kontrapasem rowerowym."

pisze red. Zapotoczny w artykule sprzed 6 miesięcy.  W Nowej Trybunie Opolskiej red. Janowski ponad rok temu pisał o planowanym remoncie w związku z wymianą przedwojennych rur kanalizacyjnych. 

"Przedstawiciele spółki już konsultowali remont z Miejskim Zarządem Dróg i usłyszeli, że docelowo jezdnia na ulicy Grunwaldzka ma być w całości w kostce brukowej. Solidna kostka - choć przykryta przez lata asfaltem - już tam jest, a odpowiednio ułożona byłaby dla drogowców lepsza, bo tańsza w utrzymaniu." 


I tu mną zatelepało ponownie. Bo choć kostka ładnie wygląda, to jest bardzo niepraktyczna. Zwłaszcza dla kobiet. Idealnym przykładem jest beznadziejny plac przed Dworcem Głównym PKP. Armagedon obcasów! Nie ma możliwości, by bez zawahania o stawy skokowe, przejść przez niego swobodnie. Tym bardziej kiedy człowiek spieszy się na pociąg. 
Że też nikt nie wziął tego pod uwagę projektując/wykonując takie roboty! Prosta rzecz a jak cieszyłaby i pomogła na co dzień. !





W Opolu nie ma chyba płaskiego bezpiecznego chodnika, na którym nie trzeba martwić się o zniszczenie butów, skręcenie kostki czy turbulencje wózkowe. 

A nie, przepraszam, jest!  

Mały Rynek. 
źródło: www.grupalokalna.pl 
Ostoja betonu. Kamienne serce miasta. Step akermański. Równina opo-centralna. Pustynia płytowa. Opolska sawanna. Jak tu nie zakwitnąć z miejskim życiem? ;) 

Co o tym myślisz? Napisz komentarz, może razem do czegoś dojdziemy. 

Szukaj na tym blogu