czwartek, 17 października 2013

Who is the boss?

Za mną już "Opolskie Korby - Festiwal Wolontariatu". Przede mną proces rozliczania. Ukrywać nie będę, wszystkie te formalno - finansowe czynności przyprawiają mnie o dreszcze, zimne poty i palpitacje serca. Mam nadzieję, że przejdę przez to bez większych obrażeń. :) 


Cieszę się za to z samego Festiwalu, że powstał i się odbył. Początki bywają trudne i to chyba najlepiej opisuje drugi dzień Opolskich Korb. Frekwencja z pierwszego, kiedy odbywały się warsztaty, była obiecująca. Radość jest też z tego, że pomimo komplikacji udało się dociągnąć imprezę do końca. Dziękowałam już na facebookowym wydarzeniu wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej akcji, ale zapomniałam o chyba dwóch najważniejszych osobach...
Leszek Bil to osoba, na którą można liczyć zawsze i wszędzie. Gdy brakuje zimnej krwi, on ją zachowuje. Gdy pesymizm wkracza, on jako ostatni wykazuje nadzieję i radość. Gdy fantazja poniesie, sprowadzi do parteru i pomoże w dźwignięciu rzeczywistości. Leszku, dziękuję Ci. :)

Druga osoba, której chciałam pogratulować i podziękować to ja sama. Dziękuję sobie za determinację ukończenia zadania. Dziękuję za realną fantazję w kreowaniu wydarzenia. Dziękuję za wiarę w przyjaciół i znajomych. Dziękuję za zaangażowanie, włożone serce, nerwy i emocje. Dziękuję, za odwagę i zmierzenie się z publiczną administracją. Dziękuję za aktywne konto w telefonie. Za elastyczność. Za chęci. 

Nauczyłam się, że jeśli nie szanujesz samej/samego siebie, nie nagradzasz się za osiągane sukcesy, to nie będzie niczego. Totalnie nic. Null. Zero. Człowiek najczęściej pracuje na chęci bycia zauważonym i docenianym. 
Śmieszne jest to, że wcześniej nie miałam z tym problemu, by swoje "dobro" stawić ponad sprawę innych. Z czasem niestety się to odwróciło i czeka mnie żmudna praca nastawiania lokomotywy na prawidłowe tory. Rzućcie okiem na tekst dra Tomasza Skalskiego, koordynatora Merytoryczny Ogólnopolskiej Kampanii Społecznej Pozytywny Egoizm = Siła Kobiety: 

Pozytywny egoizm - czy to nie jest wewnętrznie sprzeczne?
Cóż to za nowa cnota, może ktoś zapytać - i czy to w ogóle jest cnota? Egoizm raczej nie kojarzy się pozytywnie. Wielu psychologów przestrzega przed egoizmem - jako wynaturzeniem prowadzącym do lekceważenia innych ludzi czy wręcz pogardzania nimi. Egoizm, definiowana w słownikach jako postawa "sobkostwa" czy "samolubstwa" - w psychologii kojarzy się albo z ucieczką przed prawdą o sobie w świat narcystycznych wyobrażeń, albo też z bezmyślnym, zwierzęcym odruchem walki o przetrwanie. Cóż pozytywnego może być w egoizmie?

Żeby nie ulec uprzedzeniom, dobrze jest zacząć od chłodnej analizy... znaczenia słów. Ego znaczy tyle co "ja" - a więc "egoizm", jako określenie postawy czy sposobu myślenia i dzia-łania człowieka, wiąże się faktycznie koncentracją na sobie. Natomiast słowo "pozytywny", o czym nie zawsze pamiętamy, oznacza nie tylko coś miłego czy wesołego, ale - przynajmniej w łacińskim pierwowzorze (positivus) - znaczy "oparty", "uzasadniony". Dlatego też określenie "pozytywny egoizm" nie odsyła nas do idei niepomiarkowanego dogadzania swoim najniższym instynktom, ale - przeciwnie - nakazuje taką koncentrację na sobie, która znajduje oparcie i uzasadnienie, krótko: zna swoją miarę! Gdyby tyle razy w dziejach nie ogłaszano już "oświecenia" (za każdym razem był to falstart...), moglibyśmy powiedzieć, że jest to egoizm "oświecony". (...)
źródło: http://shadowingmythoughts.wordpress.com/

Na czym to polega w praktyce i dlaczego warto?
Pozytywny egoizm polega na utrzymywaniu rozsądnej koncentracji na sobie, dbaniu o siebie i śmiałym zajmowaniu pozycji centralnej w swoim własnym świecie - przyznając jednocześnie takie samo prawo ludziom wokół. Pozytywny egoista jest sam dla siebie wartością - którą pielęgnuje i rozwija - przez co życie zamienia się z serii przypadkowych zdarzeń w świadomie budowany projekt. Nie angażuje się w "gry życiowe", które wypaczają osobowość i powodują zatracenie się tożsamości w otoczeniu (np. pieniądze i władza jako wyłączny motywator) - podejmując wyzwania zadaje sobie zawsze pytanie: co mi to da? Czy uczyni mnie lepszym, silniejszym; czy przybliży mnie do realizacji mojej życiowej misji, czy też raczej oddali mnie od niej lub mi zaszkodzi? "Ja" wciąż jest w centrum - ale nie oznacza to izolowania się od innych czy sprowadzenia ich do roli rekwizytów. Pozytywny egoista pamięta, że prawdziwy rozwój tego, co naprawdę "ludzkie" w człowieku możliwy jest tylko dzięki zrównoważonym relacjom z innymi ludźmi. Dlatego dba o nie i pielęgnuje je - a dbając o siebie ma siłę by aktywnie kształtować te relacje, nie poddając się niechcianym naciskom.
Pozytywny egoizm oznacza też życie "wielowymiarowe" - strategia dbania o intelekt kosztem ciało, albo dbania o ciało z zaniedbaniem rozwoju intelektualnego czy emocjonalnego w perspektywie całego życia zawsze powoduje szkody. Dbać o siebie to rozwijać i doceniać jed-nocześnie ciało (wygląd ma znaczenie, a jakże!), intelekt, równowagę emocjonalną oraz... duchowość. Krótko mówiąc zawiera się tutaj ideał szczęścia polegający na rozwijaniu pełne-go życia - który zresztą wcale nie jest nowością (znali go już starożytni Grecy), ale chyba po raz pierwszy w dziejach jest potencjalnie dostępny dla wszystkich, przynajmniej w naszym kręgu kulturowym. Czy trzeba jeszcze dodatkowych dowodów, że warto pójść w tym kierunku?
źródło i więcej: PomocnaMama 

Zachęcam Was turbo gorąco do zgłębiania tematu, być może odmieni Wasze życie lub chociaż rzuci światło na całość. :)

Jeśli jesteście zainteresowani tym, co media pisały o Opolskich Korbach, zapraszam tutaj!  :)

P.S. Dobrze jest wrócić do swobodnego pisania :)
 

Szukaj na tym blogu